piątek, 18 lipca 2014

Antwerpia (13)

Spotkanie z przyjaciółmi z Gandawy. Na aperitif serwują szampana. Południowoafrykańskiego. Chcą mi zrobić przyjemność. I robią. Nie może być inaczej skoro Groot Geluk, do tego metodą Cap Classique. Potem idziemy zjeść lunch w Spichrzu Zbożowym. Po drodze kupujemy w manufakturze musztardę. Przed obiadem. Nad drugim daniem pytam o ich ocenę aktualnej sytuacji w Belgii. Mówią, że najlepiej było jak rządu nie było. To znaczy był, ale przez kilkaset dni tylko "pełnił obowiązki". Nie mógł zatem podejmować żadnych nowych finansowych decyzji. Podobno Belgowie zaoszczędzili wtedy dużo pieniędzy. Czy nie jest to pomysł dla Polski? Taki rząd? Niechby sobie był, załatwiałby bieżące sprawy, a kasa by się nie opróżniała? Pójdźmy dalej. Może sejm 'pełniący obowiązki'? Niech sobie będą. Tylko żeby się nie zbierali, nie uchwalali, nie wydawali nie swoich pieniędzy. Będzie taniej. Że może mało demokratycznie? Chyba trochę jakby tak. Ale jaka z tego byłaby korzyść - dla wszystkich!

 

 

 

(fot. J. Koch)

 

 

(fot. J. Koch)



(fot. J. Koch)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz