piątek, 25 lipca 2014

Antwerpia (22)

Młody król. Zaledwie roczny. Mówią, że sprawił się nadspodziewanie dobrze. Mówią, że to zasługa doradcy Fransa Van Daele'a. Mówią też, że to wpływ królowej. Matylda jest mądra i ładna. Czwórka dzieci nie odebrała jej dziewczęcej spontaniczności. O Filipie mówią, że drewniany, jakiś nieswój. Zawsze taki był, mówią... Podobnie mówią o Willemie Aleksandrze; o Maximie, że żywiołowa. Miło było widzieć w Poznaniu, że po roku panowania holenderski król jest bardziej odprężony. Królestwo za dobrych doradców! (Za mądrą żonę... całe życie?) Z Filipem jest prawie tak samo. Jednak 'prawie' robi różnicę. Podczas telewizyjnego wystąpienia, pierwszego za swojego panowania, był jeszcze bardzo spięty. Ale też tatuś i mamusia nie ułatwiają mu wejścia w królewskie szaty. Albert i Paola bez zgody pałacu udzielają wywiadów, wypowiadają się, oceniają. A może Filip taki już jest, trochę onhandig, ongemakkelijk. Ale niderlandzkiego się nauczył! To zasługa Fransa van Passela, którego miałem okazję kiedyś poznać. Nie, nie jestem rojalistą, choć Oficerem Orderu Leopolda... A swoją drogą, gdy patrzę jak nasi kolejni prezydenci męczą się na urzędzie, przez rok, dwa, sadowią się niezgrabnie w fotelu na persie pod kandelabrem i dopiero po jakimś czasie lepiej lub gorzej... Może monarchia i lepsza?

 

 

 

(fot. J. Koch)
 

(fot. J. Koch)


(fot. J. Koch)

 

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz