Antwerpia (22)
Młody król. Zaledwie roczny. Mówią, że sprawił się nadspodziewanie dobrze. Mówią, że to zasługa doradcy Fransa Van Daele'a. Mówią też, że to wpływ królowej. Matylda jest mądra i ładna. Czwórka dzieci nie odebrała jej dziewczęcej spontaniczności. O Filipie mówią, że drewniany, jakiś nieswój. Zawsze taki był, mówią... Podobnie mówią o Willemie Aleksandrze; o Maximie, że żywiołowa. Miło było widzieć w Poznaniu, że po roku panowania holenderski król jest bardziej odprężony. Królestwo za dobrych doradców! (Za mądrą żonę... całe życie?) Z Filipem jest prawie tak samo. Jednak 'prawie' robi różnicę. Podczas telewizyjnego wystąpienia, pierwszego za swojego panowania, był jeszcze bardzo spięty. Ale też tatuś i mamusia nie ułatwiają mu wejścia w królewskie szaty. Albert i Paola bez zgody pałacu udzielają wywiadów, wypowiadają się, oceniają. A może Filip taki już jest, trochę onhandig, ongemakkelijk. Ale niderlandzkiego się nauczył! To zasługa Fransa van Passela, którego miałem okazję kiedyś poznać. Nie, nie jestem rojalistą, choć Oficerem Orderu Leopolda... A swoją drogą, gdy patrzę jak nasi kolejni prezydenci męczą się na urzędzie, przez rok, dwa, sadowią się niezgrabnie w fotelu na persie pod kandelabrem i dopiero po jakimś czasie lepiej lub gorzej... Może monarchia i lepsza?
|
(fot. J. Koch) |
|
(fot. J. Koch) |
|
(fot. J. Koch) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz